Kroniki (I)

2016

 13 XII

Stan wojenny to już dla nas tak samo odległa historia, co II wojna światowa dla ówczesnych internujących i internowanych. 2016 – 1981 = 35 = 1981 – 1946.

*

W ostatni czwartek umarł John Glenn (1921 – 2016) ostatni astronauta programu Mercury.

16 XII

Mądry Kolega przy kolacji wczoraj: „…odwieczny problem, co zrobić z tymi, którzy odmawiają nam prawa do istnienia. Są różne opcje. Z jednej strony, jest chrześcijańskie miłosierdzie i drugi policzek. A z drugiej strony – jest Antifa”.

31 XII

Ostatnie godziny, a w zasadzie ostatnie kwadranse „starego roku” to okazja by zajrzeć w przyszłość. Na sporym szmacie globu jest już rok 2017, więc jest możliwość, że podczas gdy u nas wciąż Sylwester, to „po tamtej stronie daty” coś się już wydarzyło w roku 2017. Ale popatrzyłem w Wikipedii, szczególnie przy Australii, no i nie, na razie jeszcze nikt nie umarł, nikt niczego nie dokonał, nie stało się nic niezwykłego.

2017

1 I

Kebab w Ełku. Znów trwa noc kryształowa, choć dziennym się maskuje światłem.

3 I

Albo kiedy przychodzi nowa instrukcja wyrzucania śmieci w gminie. Bo wiadomo, nowy rok to nowy podwykonawca (#Nibypaństwo), a nowy podwykonawca to inna siatka terminów i nowa technologia wywozu. Ach, ta tęsknota do czasów, kiedy śmieci się po prostu wyrzucało, nie patrząc co, gdzie i kiedy! A dzisiaj strategiczne planowanie nad kalendarzykiem, na dwa miesiące do przodu, zaznaczanie kiedy frakcja sucha (#PaństwoZKartonu), a kiedy zmieszana, kiedy odpady zielone, a kiedy gorący popiół.

6 I

Podróż do Włoch. Toaleta w kawiarni w Alberobello. Nie ma deski klozetowej, papieru toaletowego, mydła, ciepłej wody, ani możliwości wytarcia rąk, ale jest wspaniała kartka o treści „Please leave clean and to download, thanks!

10 I

Śmierć Zygmunta Baumana. Patrząc wczoraj i dzisiaj na swojego Facebooka odnoszę wrażenie, że jestem człowiekiem nader ustosunkowanym, bo połowa moich znajomych uważa się za jego bezpośrednich uczniów, pracowała pod jego kierunkiem, ściskała mu dłoń, albo przynajmniej dotknęła brwi.

30 I

Dylematy świadomej konsumpcji. Zrezygnowałbym z jeżdżenia Uberem… ale nigdy nie jeździłem.

1 II

Byłem wczoraj na kolacji z wiernym i błyskotliwym przyjacielem. I snuliśmy wizje polityczne. A właściwie on snuł, a ja notowałem (w pamięci).

  1. Teraz mamy niezwykły okres w historii świata, bo to jest te kilka tygodni, kiedy Donald Trump siedzi w Gabinecie Owalnym (za złotymi zasłonami, które tam powiesił) i telefonuje sobie do różnych krajów. A każdy trochę drży, co od Trumpa usłyszy.
  1. Plan na zapobieżenie Brexitowi. Książe William obejmuje tron. Staje się królem Williamem. Następnie prawnicy królewscy robią krótki risercz i wyciągają – jak to się robi w Wielkiej Brytanii – z jakiegoś kufra papier z 1721 roku, na którym jest napisane, że w przypadku niejasnej sytuacji z resztą Europy król może objąć władzę absolutną. Król William obejmuje. Następnie wtrąca Teresę May i Corbyna do jednej celi w Tower. I anuluje Brexit. And everyone is happy.

2 II

Zawsze o pół kroku przed rzeczywistością! „Trump abruptly ended the call [z premierem Australii] because he was unhappy, a source told CNN”.

6 II

Występ Zbigniewa Stonogi w „Skandalistach” na Polsacie.

Prowadząca [absolutnie spokojnym głosem] : Co Pan myśli o polskich politykach?
Stonoga [z analogicznym spokojem] : Proszę Pani, natrafiamy tutaj na pewien problem, bo obiecałem swoim fanom, że nie będę przeklinał… A nie umiem tego wyrazić inaczej.

9 II

Czy leciałem gdzieś kiedyś z lotniska w Radomiu? Nie! Ale od dzisiaj: znam kogoś, kto leciał!

*

16 października zeszłego [2016] roku – co ciekawe, w równą, 38. rocznicę pontyfikatu Jana Pawła II, a zarazem w okrągłą 10. rocznicę otwarcia peronu Włoszczowa Północ – przeniósł się do wieczności, na skutek wybuchu miny w umieszczonej windzie, niejaki Aresnij Pawłow, znany szerzej jako „Motorola”, prorosyjski bojownik z Krymu i Donbasu, autor legendarnego filmiku pt. Russian warlord Motorola threatens Poland with BM-21 Grad rockets. Wczoraj natomiast podążył w jego ślady niejaki Michaił Tołstych, znany jako „Kiwi”, takoż prorosyjski bojownik i watażka krymsko-donbaski. Okoliczności jego śmierci również są frapujące. Źródła donoszą, że „zginął w środę rano w swoim gabinecie [w Donbasie], rażony – uwaga! – rakietowym miotaczem ognia”. Jest to intrygująca informacja. Czyżby ktoś nie zauważył, że petent ma jakoś dziwnie wypchanie kieszenie?

28 II

Wczoraj nieco przypadkiem poszedłem na krótki spacer po parku, do którego – jakieś milion lat temu – chodziło się z mojego liceum na piwo po lekcjach. Ławeczki na której się to piwo piło już nie ma. Za to nad alejkami lata dron. A jak chciałem przejść na drugą stronę ulicy, to się okazało, że przejście podziemne, w którym był kiedyś monopolowy, w którym się kupowało wiosnę i wino – jest zamurowane. Jedynym niezmiennikiem są rozwieszone plakaty, zapraszające na koncert „Kultu”. Jak trawa rośnie słychać w całym mieście.

6 V

Dramat 33-latka! Poszedł na koncert Taco Hemingwaya, okazało się, że połowa publiczności przyszła z rodzicami i ci rodzice są młodsi od niego.

10 V

Plaża w koszalińskiem. Przedsezon jak przedświat. Duch nad wodami.

15 V

Dlaczego Polacy nie mówią sobie „dzień dobry”?

23 V

Nowym Muskiem zostanie ten, kto zrobi aplikację, która będzie maila, mesendżera, whatsappa i klasycznego esemesa zrzucać w jeden strumień wiadomości ze świata. Oraz ten, kto wynajdzie tłumiki (takie zabijające dźwięk) na kosiarki. Tutaj są miliardy do zrobienia.

2 VI

„Jak powiesz babci, że jesteś takim odmieńcem, to ją tym zabijesz” – olśniewająco celny tekst w reklamie społecznej, autor tych słów przebił się do Prawdy Absolutnej o naszym społeczeństwie.

5 VI

Tymczasem w warszawskim tramwaju linii numer 9: „Kuuuurwa, Legia to jest ostoja polskości, na Dolnym Śląsku”. Iksde – przyp. red.

12 VI

Ten moment kiedy wychodzisz biegać, bijesz rekord na swoim ulubionym dystansie, jesteś zadowolony, a potem wracasz do domu, sprawdzasz w tabelce i dowiadujesz się, że, jakby to ująć, nie ma ludzi tak starych, żeby istniała kategoria wiekowa w której twój wynik byłby rekordem świata. Czy nawet Polski.

20 VI

Podsłuchane u Mądrej Osoby: „…te wszystkie fora, społecznościówki i internety realizują swoją najbardziej własną możność bycia, czyli inbiczność. Mówiąc po ludzku, generują kałszkwały i gównoburze”.

30 VI

<< Tablet w ręce Joanny drży. Kim jest ten Krystian?! To nie żaden kolega z gimnazjum! Pierwsza myśl: musisz odebrać telefon, dziecko drogie, serduszko moje, aniołeczku… Natychmiast! Dzwoni. „Abonent chwilowo niedostępny”. Jest kilka minut przed dziewiątą. Córka już doszła na peron stacji, właśnie szuka wolnej ławki, by usiąść. Telefon wylogowała 30 sekund temu. Matka wraca do tabletu. Odczytuje starsze wpisy […]. Pod serią selfików […] mnóstwo lajków, serduszka, komentarze: „Śliczna!”, „Cmok, cmok” i tak dalej. Niżej rozmowa. Krystian: „Jest kilka prac do wzięcia. Możesz sprzątać u mnie”. Joanna czuje gwałtowne ukłucie w piersiach i upuszcza tablet. Coś się już stało. Osiem minut po dziewiątej. […] 45-letni mechanik w spalinowej lokomotywie ciągnącej skład do Wiednia już wie, co będzie. Wielu kolejarzy przez to przeszło. Maszynista napiera całym ciałem na dźwignię nagłego hamowania i myśli o prokuratorze, o własnej trzeźwości, o teloku – taśmie zapisującej parametry ruchu. Potem myśli o tym dziecku w obcisłych spodniach i sweterku, o dziecku, które nawet nie skacze, tylko tak bardziej spada z rozwianymi włosami. Droga hamowania składu dziesięciu wagonów to 350 metrów. Wśród pisku […] hamulców pasażerowie jadący do Katowic, Ostrawy i Wien Meidling padają na siebie wzajemnie i na podłogę. Jakaś kobieta krzyczy, ktoś klnie. Ekspres zatrzymuje się poza stacją – na wysokości Gościnnej i Związkowej – osiem i pół minuty po dziewiątej >>. (cyt. za Bożena Aksamit, Piotr Głuchowski, „Abonent chwilowo niedostępny”, trzecia część cyklu reporterskiego „Zatoka świń”, w: „Duży format”, [dodatek do „Gazety Wyborczej”], 19 XI 2015, s. 23).

3 VII

Maciej Gdula, długi wywiad, wyławiam główną tezę: w interesie nas wszystkich jest, żeby klasa średnia przestała wierzyć, że jest klasą wyższą, czy ściślej, żeby klasa średnia dostrzegła wreszcie, że cała przepaść odgradza ją od klasy wyższej. Dlaczego to jest w interesie wszystkich? Bo klasa wyższa może mieć w nosie państwo – wszystkie usługi, których państwo jej nie zapewni, ona sobie po prostu kupi. I to nie jest problem (tylko natura świata). Problem jest wtedy, kiedy klasa średnia zaczyna myśleć to samo o sobie.

8 VII

Wchodzisz sobie na Wikipedię, żeby sprawdzić kto i kiedy pierwszy raz przebiegł 10 km poniżej 30 minut i dowiadujesz się, że stało się to… 17 września 1939 roku. Ta perspektywa! U nas Druga Odsłona Drugiej Apokalipsy, a hen tam, ludzie biegali sobie, przychodzili na stadiony, bili rekordy. Wystarczy przejść przez granicę, a już Zwykłe Życie.

16 VII

– To co, idziemy dzisiaj protestować?
– Heh…, no, niestety, mam rzeczy do roboty…
– Ale ojczyzna w potrzebie!
– Ale ta ojczyzna jest zawsze w potrzebie!

19 VII

Piszę, walczę, poprawiam. Pada zdanie „Zbiórka Orkiestry [Wielkiej Świątecznej Pomocy] to promile budżetu NFZ”. Sprawdzam, cofam, poprawiam. O jedną literę za dużo. Którą? „e”. Bo nie promile. Promil.

22 VII

Jak słyszę słowo „suweren” to nigdy nie wiem, czy ktoś mówi serio i wzniośle o społeczeństwie, czy pół-żartobliwie o Jarosławie Kaczyńskim.

24 VII

Obejrzałem w całe wieczorne pasmo dezinformacyjne, czyli „Fakty” o 19.00 i potem „Wiadomości” w TVP o 19.30. Było to doświadczenie żenujące. To nie była nawet degeneracja do infotainment, bo nie było ani information ani entertainment. Zaczynając od końca, czyli od wiadomości narodowych: odnosiło się wrażenie, że redakcja cały dzień na wysokiej spinie dumała jak zaspinować nieoczywiste dla nich weto Dudy. Ustalili tyle, że… jako drugi nius powiedzą o tym, że Robert Kubica będzie – być może – jeździł w Formule 1. Może wypadłem trochę z obiegu, ale czy on już w niej nie jeździł 10 lat temu? A poza tym wiadomo: młócka, że „totalna opozycja”, że wymiar sprawiedliwości źle działa, ilustrowane emocjonalnym szantażem i wypowiedziami jakiś losowych ludzi. Ogólny dramat. Psy na dzielni, jak to słyszą, to zaczynają wyć.

Niestety, TVN-owskie „Fakty” nie wypadają jakoś porywająco lepiej. Przede wszystkim, przez pół godziny programu, poświęconego prawie wyłącznie sprawom ustaw i wet (ba! ściśle wyłącznie temu) nie udało się im powiedzieć z czego wynikał sukces tych demonstracji, nazwać ich organizatorów (Akcja Demokracja!), ani w ogóle w jakikolwiek sposób przybliżyć ich specyfiki. „Faktom” nie udało się dowiedzieć niczego ze środka obozu rządowego, ani w ogóle ze środka czegokolwiek. Mieli na to cały dzień, nie zrobili nic, nie mają żadnych źródeł, żadnych interpretacji, żadnych wyjaśnień, ani nawet prognoz. Poznawcza wartość zero. Wnikliwość ujemna.

To wszystko inkrustowane bezwstydną dawką żenujących postkolonialnych skrinszotów ze świata. Że niby dla nas, Polaków, niusem jest to, że jesteśmy niusem w BBC. A już ostatecznym maksimum żenady była informacja o tym, że Beau Willimon – twórca House of Cards, świeć Panie nad jego dziełem – napisał o sprawie na Twitterze. Dlaczego pozwoliliśmy żeby polskie dziennikarstwo stoczyło się do miksu newsfeedów? Strach, strach, rany boskie. Ogólne poczucie, że #osobno

*

Albo kiedy dowiadujesz się, że jest tylko sześć państw na świecie, w których aborcja jest zakazana niezależnie od okoliczności, ale że poza Chile, Nikaraguą, Dominikaną, Salwadorem i Watykanem jest w tej szóstce też… Malta.

25 VII

– To wygląda jak coś, czego warto by starać się nie ułamać.
– Czemu?
– No, tak w ogóle. Rzeczy, które są przeznaczone do operowania z buta i które są plastikowe – są z natury swojej rozjebywalne.

29 VII

Ważny moment w historii prezydentury Trumpa, warto nie przegapić. Na stanowisku dyrektora komunikacji i mediów w Białym Domu sławetny Sean Spicer, facet o normalnym wyglądzie, a nawet swoistym uroku, został zastąpiony przez Antoniego Scaramucci, gościa, który wygląda, nazywa się i mówi jak postać z „Ojca chrzestnego”.

1 VIII

Wiadomość o tym, że MON wybił medal ku czci Misiewicza. Fejk czy nie fejk? – Oto jest pytanie! Czy jest w istocie szlachetniejszą rzeczą żyć myśląc, że to się wydarzyło, czy też stawiwszy czoła morzu postprawd łudzić się, że jednak nie?

*

U Trumpa każde krzesło to gorące krzesło. Tylko on się jakoś trzyma, lepiej niż Listkiewicz za heroicznych czasów.

3 VIII

A w ogóle to uważam, że jest znakiem naszych czasów, że wiele ważnych dyskusji toczy się na fejsbuku… i ginie na nim, bo to medium jest ze swojej istoty nieprzeszukiwalne. Ale to i tak nic. Najciekawsze jest chyba to, że czasem w ogóle nie wiadomo gdzie konkretnie się toczy dana dyskusja, u kogo na wallu, pod jakim postem, w którym odgałęzieniu. Powstaje tylko ogólne wrażenie, że „się mówi”, ale kto, co i gdzie dokładnie mówi – nie wiadomo.

8 VIII

Książka Tomasza Piątka o Macierewiczu jest bardzo ciekawa pod względem językowym. Szczególnie niebanalne jest przedstawienie dramatis personae. Mamy tam „globalnego aferzystę i szantażystę”. Mamy „katolickiego oligarchę”. Mamy „bankiera-wywiadowcę”. Mamy i „gangstera-finansistę”.

9 VIII

W takie dni jak dziś nietrudno zrozumieć dlaczego kultury pierwotne czciły Słońce. A i my, czy jesteśmy pod tym względem mniej pierwotni? „To Słońce zapłodniło Ziemię” jak napisał Carl Sagan.

11 VIII

Świat jest jednak solidnie zrobiony, jeżeli go prezydentura Trumpa nie rozwaliła.

15 VIII

Czy IKEA to mekka młodych rodziców? Nie. To mekka człowieka w ogóle.

16 VIII

Wdałem się w wojnę laktacyjną! Na portalu Piekielni.pl trafiłem na wpis, który sprawił, że założyłem konto i wdałem się we flejm. Bo ktoś napisał o swojej konfrontacji z „nazi-matką”, której „macierzyństwo jest wojną przeciwko całemu światu” i „obrzydliwym zachowaniem”. Co o tym świadczyło? To, że rzeczona matka karmiła dziecko piersią przy knajpianym stoliku. I to sprawiło ponoć, że ludziom „odebrało apetyt” i że „zapiekanka zamarła w pół drogi do ust”. I że ona nie rozumie „po co ta ostentacja”, bo przecież matka mogła pójść nakarmić w ubikacji (sic!) albo w miejskim szalecie, albo w parku nieopodal. I że powinna przykryć dziecko pieluszką, bo inaczej jest „nieestetycznie”.

Więc wtedy założyłem konto i napisałem komentarz, że wpis tej pani jest przejawem mentalności faszystowsko-pogańskiej i dowodem na to, że Polska jest płytko schrystianizowanym krajem. Napisałem, że jej wpis jest przejawem nienawiści do dzieci, kobiet i do zewnętrznego świata w ogóle. Że jest groteskowym purytanizmem, który rzuca klątwy na naturalne czynności ciała ludzkiego i żeby sama schowała się w szalecie i tam jadła swoją zapiekankę, przykrywszy się oczywiście pieluszką. Nie wiem czy kogokolwiek przekonałem, na razie mój wpis został karnie ukryty jako „komentarz poniżej poziomu”. Losy jeszcze się ważą!

18 VIII

Zamachy terrorystyczne takie jak wczoraj w Hiszpanii – poza wszystkim innym – uderzają swoją bezsensownością, logiczną pustką i praktycznym absurdem. One są już w punkcie wyjścia nieskuteczne. Żadna sprawa w historii świata nie została nigdy wygrana przez terror, nikt nigdy niczego w ten sposób osiągnął, niczego nie zrealizował. Świat zawsze wraca na swój kurs, ludzie dobrej woli zbierają go do kupy, a słońce znów wschodzi. Tak naprawdę, to nie powinniśmy w ogóle mówić, że jakikolwiek zamach jest popełniany “w imię czegoś”. Bo nie jest. Ani żadna Sprawa godna tego miana nie popycha do terroru, ani terror nie popycha do przodu żadnej Sprawy. Nie realizuje żadnej idei. Ludzie, które popełniają terrorystyczne zbrodnie, dowodzą właśnie, że żadnej idei, żadnej wiary w sobie nie mają. Nie mają światu nic do zaoferowania poza nienawiścią, resentymentem i bezsensownym zniszczeniem. Shame on them.

19 VIII

Wiesz, że późnoletnie porządki są naprawdę głębokie, w chwili, gdy dokopujesz się do rzeczy, na których są ceny sprzed denominacji

20 VIII

Całkowitość nad Balatonem – ach, jakże to dawno! Dzisiaj wigilia zaćmienia Słońca. Fanem astronomii jestem od dawien dawna, od czasów kiedy nie znano jeszcze planet poza Układem Słonecznym i kiedy nie było jeszcze zjawiska superksiężyca. Niemniej, całkowitego zaćmienia Słońca nigdy nie widziałem. Niespecjalnie też wierzę w instytucję bucket list (w tych odległych czasach, kiedy zaczynałem się fascynować kosmosem, zamiast anglicyzmu użytoby raczej słówka мечта), ale na pewno całkowite zaćmienie jest jedną z tych rzeczy, które chciałbym kiedyś zobaczyć. Pamiętam ogólnoeuropejskie zaćmienie z sierpnia 1999 roku, kiedy w Polsce bodaj 90% tarczy Słońca było zakryte. Całkowitość była już nad Balatonem, ale jakoś nie udało się wtedy zorganizować wyprawy na Węgry. Trochę nie te czasy. A opuszczając perspektywę jednostkową, zawsze mnie fascynowała ta niezwykła zbieżność, która umożliwia w ogóle zaistnienie zaćmienia. Księżyc jest mniej więcej tyle samo razy mniejszy od Słońca ile razy jest bliżej od niego. Dzięki temu jest w stanie je zakryć. Ale najciekawsze jest to, że Księżyc się przecież z każdym rokiem powoli od Ziemi oddala. W chwili obecnej zaćmiewa Słońce „na styk”, ale jeszcze ileś tam milionów lat i oddali się na tyle, że Słońca już nie da rady w całości zakryć. I wtedy nie będzie już zaćmień. My, ludzie, żyjemy na Ziemi w ostatnim momencie, kiedy zaćmienia są jeszcze możliwe.

*

„To nie prawda, że to jest Polska” – zasłyszane przy sobotnim stole. W znaczeniu oczywiście „To nie jest prawda, że to się stało dlatego, że to jest Polska”. Ale czy ta wersja skrócona nie jest wspaniała?

29 VIII

I nagle tak zupełnie z niczego wypadł jeszcze jeden wspaniały, letni dzień. Jest coś pięknego w tych późnych polskich sierpniach, kiedy jest jeszcze lato, ale wieczorami zapada już szybki zmierzch, a wyskakujący znikąd chłód przypomina o nadchodzących śniegach.

17 IX

Bella ciao!

2 X

Wczorajszy zamach terrorystyczny w Las Vegas przytłacza swoją skalą. W chwili obecnej Wikipedia – innych źródeł od dawna nie uznaję – podaje, że zastrzelonych zostało 58 ofiar, a poszkodowanych zostało 515+. Jeżeli każdy człowiek ma wokół siebie siatkę ~200 osób, dla których jest jakoś tam istotny, to 58 x 200 = 11 800. Innymi słowy, prawie dwanaście tysięcy osób straciło w tym zamachu w miarę bliskiego znajomego. 515 x 200 = 103 tysiące osób zna kogoś, kto ucierpiał. No i na koniec: na tym koncercie Jasona Aldeana, którego występ przerwały strzały, było łącznie 22 tysiące ludzi. Razie dwieście… i mamy prawie cztery i pół miliona ludzi, którzy znają kogoś, kto tam był.

4 X

Albo kiedy rejestrujesz narodziny nowego człowieka w Urzędzie Stanu Cywilnego, a biurko w biurko z Tobą siedzi facet, który ma na nazwisko Kaczyński i który rejestruje – naprawdę! – bliźniaki urodzone dwa dni wcześniej, i już wiesz, że to znak, i że nowego człowieka czeka kiedyś wielka przygoda, galopem w wąwóz wielkiej polityki, tylko po jakiej stronie się on kiedyś opowie, tych sporów, co dla nas jeszcze niewyobrażalne?

6 X

Albo kiedy kupujesz po wernisażu kawę w Żabce w Legionowie, wchodzi gość i prosi Kinię o cztery setki zimnej smakowej i coś małego do popicia, Kinia pyta, z kim dzisiaj pije, szum kawomatu zagłusza odpowiedź, ale już wiesz, że to jest kawałek wspaniałego życia, którego nigdy nie dotkniesz.

13 X

Toronto. Miłość do USA jest poważnym handicapem dla potencjalnej kanadofilii, która ciągle nie znalazła pożywki, żeby się rozwinąć. Jestem tutaj od doby i na razie widzę tyle, że nie zobaczyłem – w infrastrukturze, nie w mentalności – niczego, co by Kanadę optycznie od Stanów odróżniało. Wiadukty są te same, czcionki są te same, szerokie powietrze jest to samo. Jak to powiedziała Claire Underwood w 9 odcinku 1 sezonu, „It looks the same. It smells the same”. Russo theme blares.

 23 X

Książkę Rafała Wosia „To nie jest kraj dla pracowników” streściłbym tak: sowa Minerwy nie wylatuje o zmierzchu, tylko wtedy, kiedy wycie, o którym rapuje Łona, dojdzie wreszcie do uszu klasy średniej.

31 X

Albo kiedy wydasz osiem złotych na cukierki, żeby iść z duchem czasu, ale żadna dzieciarnia nie przyjdzie.

2 XI

Albo kiedy wstukujesz w rozmowie na mesendżerze <rotfl> i orientujesz się po chwili, że to tylko na gadu-gadu działało

13 XI

(Niedo)rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej, Mateusz Pławski, powiedział z okazji Marszu Niepodległości, że „nie jesteśmy rasistami, ale jesteśmy separatystami rasowymi”. Jak dla mnie to jest trochę hańba. Po pierwsze, trochę uważności językowej u patryjotów by się przydało. Po polsku przymiotnik idzie przed rzeczownikiem, powinno więc być „[jesteśmy] rasowymi separatystami”. Po drugie, jacy z nich rasowi separatyści? Nie popieram zajęcia Krymu przez Rosję, ale sorry, „rasowym separatystą” to był Ś.P. Arsienij Pawłow aka „Motorola”. Facet z bronią w ręku bronił sprawy, w którą wierzył. I za nią poległ… choć może tylko w wyniku jej? W każdym razie, już nie wróci do domu na wzgórzach Uchty. Ale tak czy siak – to jest rasowy separatyzm!

14 XI

W 2018 roku w Rosji mundial bez Włochów: to coś jak Sejm bez PSLu.

15 XI

Jakaś część mnie chce, żeby cała ta sprawa z Kulsonem była wymyślona przez policję od zera – byłby to dowód, że nasze instytucje państwowe idą z duchem i umieją trollować społeczeństwo.

25 XI

Historia własna, rok 2015.

„Miałem to opisać – ze względów bezpieczeństwa – jak tylko Pendolino przekroczy granicę województwa małopolskiego, ale ponieważ w Pendolinie nie tylko nie ma wifi, ale nawet klasyczny zasięg komórkowy jest dość niestabilny, to piszę teraz. Pobyt w Krakowie. Wieczór zaprowadził mnie z poetą L.A. do knajpy, w której leci mecz polskiej ligi. Prześwit w głąb krakowskiego bycia rozegrał się w trzech aktach.

  1. Weszliśmy, rozgościliśmy się na jakiejś takiej galeryjce. Zaczyna się mecz. L.A. nachyla do mnie i konfidencjonalnie przypomina mi, że ‘Tu jest Kraków. Mam nadzieję, że rozumiesz komu kibicujesz’. Okej, rozumiem. Na ekranie drużyna ubrana na biało gra przeciwko drużynie ubranej na czerwono. Tyle rozumiem.
  1. Około piętnastej minuty zbliżenie na zawodnika w białym stroju. Zauważyłem, że na tej białej koszulce są czarne pionowe pasy. Żeby pokazać L.A., że Kraków-Kraków-Krakosza to wcale nie taki słoicyzm dla mnie, mówię mu, że udało mi się zidentyfikować, że ‘Pasy’, czyli Cracovia, to ci w białych. Wtedy L.A. z mieszaniną konfuzji i przerażenia patrzy na mnie i mówi, że Wisła i Cracovia to są dwie różne drużyny, że to nie jest Cracovia, tylko Wisła, i że jeżeli ja tego nie ogarniam, nie odróżniam, to znaczy że utraciłem moralne prawo do pobytu w Krakowie i że naprawdę lepiej jest żebym się nie odzywał w temacie, przynajmniej dopóki jesteśmy w tej knajpie. (Zaznaczam, że owszem, był to taki klub w którym raczej oklep a nie oklaski się dostaje, jak się coś nie zgadza).
  1. W 37. minucie meczu L.A. nachyla się znów do mnie i mówi, że ci w białych to jednak nie jest Wisła Kraków, tylko Górnik Zabrze. No bo on o tym kto w którą stronę ekranu kopie wnioskował z wyniku w rogu telewizora, ale jednak to się przestało zgadzać. Bo była przebitka na zawodnika w czerwonym, i ów miał na piersi białą gwiazdę, co identyfikuje Wisłę Kraków. Więc jednak, że Wisła w czerwonych, przeciwko Górnikowi w białych.

Zgadnąć niełatwo.”

30 XI

Tymczasem na sesji Rady Miasta Świdnica. Radny Dariusz Sienko oponuje przeciwko udziałowi Kenijczyków w miejskim półmaratonie, twierdząc, że Kenijczycy nie biegają dla „sportowej rywalizacji”, tylko po to, żeby zarabiać i że przypomina to cyrk dla zwierząt. Szanuję odpowiedź przewodniczącego Rady Miasta p. Jana Dziecięlskiego, który, poza standardowymi formułkami, że to są wycieczki rasistowskie i że to sprowadza dyskusję do rynsztoka, powiedział również, “gdyby Pan radny Sienko chociaż raz przebiegł się w półmaratonie tak jak ja czy radny Paluszek to może przewietrzyło by mu to umysł. Bo widzę, że tego przewietrzenia brakuje”.

5 XII

„Peaky Blinders” sezon 4, odcinek 3, w którym walka klasowa zaostrza się, Władysław Szpilman prowadzi wendettę ze Stradford-upon-Avon (of all places), a Polly prowadzi nieoczywiste pertraktacje.

8 XII

Nie wiem czy językoznawstwo to już rozpracowało, ale istnieją takie zdania, w których cała treść zawarta jest po „ale”, a to co przed nim – nie ma najmniejszego znaczenia. Są to zdania typu „nie jestem rasistą, ale…”. Albo „popieram #metoo, ale…”.

12 XII

Expose premiera Morawieckiego, jedna uwaga: nigdzie w swoich piosenkach Jacek Kaczmarski nie śpiewało „przepaści co po lewej i po prawej”. Owszem, śpiewał o „całym życiu nad przepaścią i na bani”* („Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego”), o „przepaści między Tobą a mną” („Między nami”), czy o „chłodnej przepaści traktowanej jak chodnik” („Pejzaż zimowy”), ale o przepaści po lewej i po prawej – nie. Ten cytat, do którego pan premier nawiązuje, („Pan margrabia wciąż kroczy po linie, przepaść z lewej i przepaść po prawej”) pochodzi z utworu „Margrabia Wielopolski”, którego autorem jest Jerzy Czech. Mam nadzieję, że panu premierowi rządzenie będzie szło lepiej niż atrybucje utworów.

* – gwiazdka dla koneserów

13 XII

A w ogóle tak jak jest mansplaining i manspreading, tak powinien być manscreaming. Sytuacja źródłowa: idę przedwczoraj kampusem UW, a tuż za mną kroczy jakiś młody mężczyzna o wyglądzie zdeterminowanego troglodyty. Rozmawia przez telefon i jest to rozmowa ekspansywna. Skąd się w ogóle biorą tacy ludzie? Ich difoltowa mowa, to jak nasz krzyk. I cały już kampus wie, że on robi przekręty na kosztach pośrednich wpisanych w umowie. I jeszcze parę szczegółów, których oszczędzę przez litość

14 XII

Wyłowione z internetu najzwięźlejsze podsumowanie DymekGate i całej akcji „metoo” w Polsce. „Widzę, że Solnit nie weszła pod strzechy”.

21 XII

Ostatni odcinek czwartego sezonu „Peaky Blinders” – sztos, bez spojlerów – w którym wrogowie Shelbych kończą smutno, a Tommy przejmuje kontrolę nad światową rewolucją.

27 XII

Na Okęciu pożegnanie himalaistów wyruszających na podbój K2, streszczam. Dzisiaj żegnamy jak bohaterów. A na wiosnę przeczytamy w kolorowej prasie: „Zostawił mnie i osierocił trójkę dzieci, bo wolał sobie z kolegami wejść za cudze pieniądze na górę w Azji”. (za N.M.)

2018

 4 I

Dziwne zajścia pod Morskim Okiem (grupa turystów wezwała TOPR, bo miała problem, żeby zejść szosą ze schroniska do parkingu przy Palenicy) przypomniały mi, że pamiętam, że Wanda Rutkiewicz (74 l.) powiedziała kiedyś, że nie ma nic przeciwko temu, żeby ludzie pili skrzynkę piwa w rzeczonym schronisku… o ile sami ją tam wniosą.

8 I

Albo z tymi telefonami: ostatnio mi wyskoczyło, czy chcę zaktualizować, oczywiście nie chciałem, ale palec mi się omsknął był i nacisnąłem „aktualizuj” i się nie dało już odwrócić. Jakie fascynujące nowe możliwości się otworzyły dzięki aktualizacji? Żadne. Jedyny efekt był taki, że telefon się odsynchronizował od komputera i zdjęcia przestały się same przez chmurę ściągać.

12 I

Polska jest chyba jedynym krajem na świecie, w którym upadł nie rząd, tylko opozycja. (z internetu, za L.A.)

14 I

Kolekcja krawatów „Szarego Człowieka” na WOŚP – czyli o tym, że mieszkasz w kraju, w którym ochrona zdrowia jest tak niedofinansowana, że trzeba ją ratować dobroczynną akcją, na której możesz sobie kupić krawaty człowieka, który dokonał samospalenia.

21 I

5 stycznia br. w Teksasie zmarł John Young (88 l. +), dowódca statku „Apollo 16” i pierwszego lotu promu „Columbia”. W czasie 42-letniej kariery w NASA pilotował (jako jedyny człowiek w historii), aż cztery rodzaje statków kosmicznych: Gemini, Apollo-CM, Apollo-LM i prom kosmiczny. Wraz z jego śmiercią liczba ludzi, którzy chodzili po Księżycu zmniejszyła się do pięciu.

23 I

Rok 2018: miały być latające samochody, a są urodziny Hitlera obchodzone po lasach.

*

„Śmierci waszego pokolenia
Będą straszne
W nędzy w rozpaczy w chaszczach oczywiście
Bez podstawowych których sobie nie zapewniliście środków do życia
Bo jakoś to będzie mówiliście sobie w roku 2018
W cierpieniu
W znienawidzeniu ubóstwem waszych dzieci
Które o niebyłej Europie będą czytać jak Biblię z tym brakiem wiary w jakiekolwiek cuda
Bez morfiny
Na onkologii
Której brak opieki medycznej
Spuści cię na wersalkę którą dzieci razem z tobą wyrzucą niestety na śmietnik”.
Paweł Demirski, „Ciemności”, premiera 3 lutego br.

*

rysunek pióra, towarzyszący zapisowi na stoicki newsletter

Podobają Ci się moje teksty? Pozwól, że będę pisał do Ciebie częściej — zapraszam na maila!

1 myśl w temacie “Kroniki (I)”

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top