Varia

Dzień dobry! Dzisiejszy tekst, test jeszcze innej formy, czyli zbiór anegdot, knajpianych dialogów, przejęzyczeń i przeklawiaturzeń, inspirowany jest blogiem Mrówkodzika, który ze wszech miar polecam i na który ze wszech miar zapraszam.

*

Znak(i) czasów

– Co to w ogóle jest za czasopismo?
– …to wygląda jak szum internetu przelany na papier.

Samotną wyspą

 – Ludzie myślą, że on jest mądry, ale to tylko dlatego, że on się nigdy nie odzywa. On nigdy nic nie mówi. Wszyscy tylko z góry przyjmują, że on jest mądry i w ogóle, tip top. To tak jak z Karolem.
– Nie wiem czy Karol jest mądry, bo nigdy z nim nie rozmawiałem.
– W ogóle to ciekawe. W sumie, dawno nie myślałam o Karolu.
– Ja nigdy nie myślałem o Karolu. Poza sytuacjami w których wygłaszałem zdanie „nigdy nie rozmawiałem z Karolem”.

Przyczyna

– Boję się zostawić komputer bez opieki, wiesz, przeczytałem, że w Polsce jest niski poziom zaufania społecznego. I to jest w sumie prawda.
– Owszem, panuje niski poziom zaufania, a nawet umiarkowana wrogość.

Podsłuchane 

…za dzieciaka nieźle grał w piłkę i trenował, ale potem pochłonęło go osiedle.

 Proces godzenia

– Obaj jesteśmy w tej samej sytuacji, ale ja to jakoś już w miarę akceptuję…
– A on jest na etapie zaprzeczania i tupania nogami?
– O tak! Od dwóch lat!

Po owocach poznacie

– To jak się skończył ten wieczór kawalerski skoro tak się zaczął?
– O 6.40 rano przy urnie.
– Przy urnie?
– Tak. Były wybory prezydenckie i zagłosowaliśmy na Korwina.

Credo

Natura to bzdura.

Brane na klatę

– To taki martwy punkt w kalendarzu?
– Raczej martwy ciąg.

Quo ante – quo update

– Wolisz żeby Cię wymienić pod nazwiskiem panieńskim, czy po mężu?
– Po mężu, przecież zmieniłam.
– Heh, no ja do tego manipulowania przy nazwiskach mam stosunek taki tego…
– To znaczy jaki?
– Wiesz, długo byłam sceptyczna. Jak dziewczyny za mąż wychodziły, to nawet mi się nie chciało w telefonie zmieniać. Tak sobie myślałam, żeby nie wpaść w opcję Himilsbach, że ja się nauczę nowych nazwisk, a potem one się rozwiodą, a ja jak głupia zostanę z mętlikiem w głowie. No ale ostatecznie sobie pozmieniałam w tym telefonie, ale głównie dlatego, że to taka tania symulacja ducha czasu. Ersatz apdejtu. Małym kosztem sobie wytwarzam wrażenie, że wiem co się w życiu dzieje i że trzymam rękę na pulsie.

Credo (II)

Mi się w ogóle wydaje, że mam dość ekstremalne poglądy na wiele spraw. Ale mam też głęboką niechęć do wyrażania ich w sposób ekstremalny i konfrontacyjny.

Wschód i zachód

Rosyjska filozofia… koła, trójkąty, kamienie. No, ewidentnie poza XX-wiecznym mainstreamem.

Krytyka literacka

– To jest taki Twardoch na sterydach.
– Znaczy, wieczny Smoleńsk?

24

Cała prawda całą dobę. Ale chodzi mi o tę wersję o dziewiętnastej.

Krytyka literacka (II)

Jeśli czytam książkę w której są wątki seksualne i one przysłaniają mi wszelką inną treść ‒ to znaczy że mam jakiś problem ze sobą i z seksem. Ale jeśli autor pisze książkę, w której nie ma kompletnie nic poza pornografią, a potem skarży się, że ludzie tylko na porno zwracają uwagę ‒ to on wyraźnie ma jakiś problem ze sobą. Albo ze sprzedażą książek.

Czytająca gazetę, czyli rozmowa z Amerykanką

– What’s the latest?
– Well, tons of news. Some good, some not-so-good. Like, on construction works, on cloning… And medicine, kind of e-medicine.
– Soon enough we won’t need doctors, iPhones will do the job.
– Have you heard about singularity?

Nawigacja warszawsko-praska

– Mogę albo skręcić tutaj, albo przy Zebra Tower.
– Koniecznie tutaj! Tam przecież jest ten totalny korek z powodu mostu.
– Z powodu mostu?
– No tego co się spalił z miłości. Tam się korkuje strasznie, bo teraz tam jest ostatni zjazd po tej stronie Wisły. Jak ostatni zajazd na Litwie.
– Znaczy, ostatni, zjazd, w Polsce.

Granice poznania

– Siedem lat już nie piję. I genialne jest to, że jest już cała masa ludzi, którzy nigdy mnie nie widzieli pijanego. W sensie, znają mnie tylko i wyłącznie jako osobę trzeźwą. Zobacz, taka A. Choćby jej F. opowiedział dowolną ilość heroicznych historyjek pijackich, to już nigdy nie będzie to samo.
– Tak! Kto nigdy nie widział na własne oczy…
– …ten nigdy nie może być w niebie!

Powiedzenia, przeinaczenia, idiomy

Lajk jest połową pocałunku.

Świat stoi przed nami potworem.

Crème de la , kurwa, crème.

Umowa w oryginalnym brzemieniu.

Moi znajomi zawsze trzymają poziom. Choć pion, to już nie zawsze.

Postkolonializm małych różni. 

Doceniaj ludzi – tak szybko zawodzą.

Człowiek człowiekowi

– No owszem, on jest ogólnie piętro wyżej i coś tam rozumie. Niemniej, to, że on siedzi w weekend i z tymi wariatami dyskutuje o hejcie, no to jest jakaś patologia.
– Ej, ale my też o tym cały czas gadamy, więc to jest jakby chybiony argument…
– No tak, ale tam nas hejtują – więc mamy pewne prawo się tym przejąć!

Fugaces anni

– A pamiętasz swojego pradziadka?
– Tak! Miałem wtedy siedem lat i troszkę pamiętam. Chyba.
– W sumie, to nie jest aż takie niezwykłe. Ale myślisz, że jest ktoś kto pamięta swoich prapradziadków? Ale tak naprawdę, w realnym świecie?
– Teoretycznie to możliwe. Ale jak policzysz, to wychodzi, że taki prapradziadek w realu to jest praprababcią i że ona musiałaby mieć ze sto dwadzieścia lat.
– Tak, to jest taki wiek, że już o tobie na Wikipedii piszą.
– Nie “piszą”, tylko dostajesz medal dla drugiego najstarszego człowieka ever: zaraz po Jeanne Calment!

O powstawaniu, o pochodzeniu

  – Powiedziałam ostatnio swojej babci, że wszyscy jesteśmy spokrewnieni, znaczy wszyscy ludzie. I ona mówi mi, żeby nie wyjeżdżać jej z taką chrześcijańską propagandą.
– O, to dobre! Z tym że to raczej darwinowska propaganda, nie chrześcijańska.

Święty święcił

…nie ma opcji, że będziesz pracować w niedzielę! To już nawet nie jest, że sobota, że ruchy robotnicze w XIX wieku wywalczyły wolne i masz moralny obowiązek leżeć wałkiem, przez szacunek. Niedzielę to przecież gwarantuje sama księga Rodzaju!

Czyżby?

A może my po prostu nie jesteśmy targetem dla kiczu?

Waiting

Ja tam czekam na legalizację marihuany. Zapalić to bym zapalił, ale chyba już za stary jestem na policjantów i złodziei, na licealne zabawy, żeby chować się za śmietnikiem i obczajać czy jadą, czy nie jadą.

*

rysunek pióra, towarzyszący zapisowi na stoicki newsletter

Podobają Ci się moje teksty? Pozwól, że będę pisał do Ciebie częściej — zapraszam na maila!

3 myśli w temacie “Varia”

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top